Joyce
Carol Oates
„Moja
siostra moja miłość”
Liczba stron: 614
Nie
jest to też lekka lektura, a raczej ciężka, wzruszająca. Czyta
się to dobrze, szczególnie o karierze tytułowej siostry, czyli
Bliss Rampike, której imię wcześniej brzmiało Edna Louise.
Zostało ono zmienione na potrzeby wizerunku w różnych mediach,
ponieważ została znaną małą łyżwiarką.
Cena
tej kariery nie jest zbyt wesoła, bo potem została zamordowana,
pojawił się wątek kryminalny na wiele stron, a także inne
problemy głównych bohaterów – całej rodziny: Betsey Rampike,
Bixa i ich syna Skylera, starszego od Bliss. Pokazane jest, że
cena kariery może być wysoka w stosunku do innych pozytywnych
zysków, jakie się dzięki temu osiąga. Nie oznacza to, że kariery
robić nie warto. Każdy na pewno marzy o sukcesie na skalę
światową, ale trzeba podejść do tego z rozsądkiem, a rodzina
Bliss jest moim zdaniem typowym przykładem uderzenia wody sodowej
do głowy. Przesadą była już zmiana imienia, a potem farbowanie
włosów, makijaż, i jeszcze przedłużanie paznokci u zaledwie sześcioletniej dziewczynki. Według tego, co jest napisane mała Bliss żyła
w latach 1991 – 1997, a karierę zaczęła bardzo wcześnie.
Właściwie większość sportowców zaczyna w młodym wieku. Jednak
nie wolno przesadzać.
Kolejnym
przegięciem była autopromocja matki Bliss – Betsey Rampike,
kosztem śmierci córki. Napisała ona dwie książki, miała swoją
markę kosmetyków i innych dodatków, a nawet zrobiono lalkę –
łyżwiarkę na podobieństwo Bliss.
Polecam książkę każdemu, kto interesuje się Psychologią,
lubi przeczytać czasami jakieś trudne dzieło z niekoniecznie
dobrym obrotem spraw, bo jak to w życiu bywa, nie wszystko kończy
się dobrze.
Ciekawe
cytaty:
...”Nie
wolno iść przez życie łatwą drogą, ani w młodym wieku, ani w
starszym". (str. 87)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.
Zachęcam do lektury recenzji wielu ciekawych książek wśród których znajdziesz coś dla siebie