Sebastian Fitzek
„Nocny powrót”
Liczba stron: 368
Do lektury zachęcił mnie opis. Okazało się, że to niemiecki pisarz, a myślałam, że polski. Lubię wiedzieć takie rzeczy. Dzięki temu wiem, ile statystycznie czytam dzieł zagranicznych, a ile z naszego kraju.
Jules pracuje na pewnej infolinii. Nazywa się to Nocny Powrót i służy do pomocy kobietom wracającym późno do domu. Przedstawiony jest problem przemocy domowej w małżeństwach. Opisany wątek kalendarzowego mordercy, który pisze daty śmierci w charakterystyczny sposób. Dużym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Nie spodziewałam się, że zabija ta osoba, która to robiła. Bardzo dobra lektura, a bez tego elementu byłaby tylko dobra. Na pewno sięgnę po inne książki autora.
Ciekawy cytat:
„Niewiele osób wsiada do kolejki górskiej w nadziei, że podczas jazdy siłą rozpędu zostanie wyrzuconych z wagonika. Większość decyduje się na tę piekielną jazdę tylko po to, żeby na koniec, spojrzawszy śmierci w twarz, rozkoszować się uczuciem ulgi wywołanym endorfinowym upojeniem.
Nie czytałam ale fabuła zapowiada się bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i bardzo miło wspominam, też bardzo zaskoczyło mnie zakończenie ;)
OdpowiedzUsuń