Małgorzata J. Kursa
„Wiedźmy na tropie”
Liczba stron: 237
Pierwsza książka tej autorki, jaką przeczytałam. Zaciekawił mnie opis i tytuł. Wiedźmy pracują w agencji literackiej. Jedna z nich jest jej właścicielką, dobrze się rozumieją ze sobą. Wśród nich jest były policjant zwany sekretarkiem. Nie podoba mi się to określenie za bardzo. Jego była żona to świetna aktorka. Każdemu mówiła to, co chciał usłyszeć. Nie była też szczera i kłamała w wielu sytuacjach. Planowała intrygę i sama padła jej ofiarą. Oprócz niej jest też hipochondryczka opowiadająca wiecznie o chorobach. Myśli, że zachęca ludzi do badań, ale tak nie jest. W końcu jedna z wiedźm odwdzięcza się jej w podobny sposób. W agencji literackiej pojawiają się też różni autorzy książek. Jedna z pisarek pisze romanse, bo dobrze się sprzedają. Marzy o napisaniu czegoś innego.
Dobra lektura, szybko się czyta, ale nie trafi na listę ulubionych.
Nie wiem czy dam jęk szansę...
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki jakąś książkę, była ok, ale bez szału :) Jej tytuł to był ,,Ekologiczna zemsta".
OdpowiedzUsuń