Magdalena Witkiewicz
„Srebrna łyżeczka”
Liczba stron: 260
Pierwsza książka napisana przez tę autorkę, jaką przeczytałam. Wcześniej czytałam napisaną wspólnie z Alkiem Rogozińskim. Nie zachęcały mnie opisy, a ten przekonał do lektury. Główna bohaterka nie ma łatwego życia. Jej matka jest alkoholiczką i trafia do szpitala. Lidia dopiero ma zdawać maturę i życie przed nią. Ma wiele planów, które spisuje na kartce. Potem nie wie, czy coś z tego wyjdzie. Poznaje pewnego lekarza starszego od niej o dwanaście lat. Ich losy się łączą, potem dzielą. Pojawia się też tajemnicza Irena, która chce zapisać Lidii majątek. Dlaczego? Warto przeczytać historie z zaskakującym zakończeniem.
Koniec jest zaskakujący, ale fajny. Warto szybko przeczytać to dzieło.
„Czasami za dużo na siebie bierzemy i nie dajemy rady tego unieść. A potem nasz pociąg odjeżdża bez nas. I bez naszej walizki.”
Mnie książki autorki od jakiegoś czasu nie zachwycają, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki, ale tej jeszcze nie czytałam 😊
OdpowiedzUsuńTaka akurat na lżejszy dzień dla odstresowania :)
OdpowiedzUsuń