Samantha Young
„(Nie) zwyczajna”
Liczba stron: 352
Kolejna książka tej autorki, jaką przeczytałam. Dodałam na wirtualną półkę wszystkie, których nie czytałam i są w abonamencie. Nigdy nie czytałam aż tylu romansów jednej autorki. Mają coś w sobie, że wciągają od pierwszej strony.
Dzieło „(Nie) zwyczajna” wybrałam, bo spodobał mi się tytuł. Główna bohaterka ma na imię Comet i nie lubi swojego imienia. Ja też nie lubiłam, bo wiele osób mówiło do mnie Joasiu. Comet mieszkała przy plaży. Chodziła do szkoły wraz z innymi. Nie lubiła imprez, tłumów, hałasu. Wolała czytać książki i miała ich sporo w swojej kolekcji. W cytacie jest, że osiem tysięcy. Gdzie ona to wszystko trzymała? Nie wiem, ale dalej było napisane, że ma ponad tysiąc na czytniku.
Dzisiaj gdzieś przeczytałam, że więcej ludzi pisze książki, niż je czyta. Być może to prawda. Nie wszyscy jednak wydają swoje dzieła, piszą do szuflady albo publikują w sieci. Była fanką czytania i spędzała na tym każdą wolną chwilę.
Książka opowiada o
nastolatkach mających różne problemy. Miłość, przyjaźń i
inne. Dobrze się czyta o przygodach Comet i Tobiasa. Był on nowy w
klasie i ona zakochała się w nim. Zakończenie do przewidzenia, ale
warto sięgnąć.
Ciekawe cytaty
„Niezależnie od tego, co działo się w moim życiu, w pokoju miałam ponad osiem tysięcy różnych światów, w których mogłabym zniknąć”.
„Tyle że większość ludzi nie rozumie, że czasami to, co nas najbardziej uszczęśliwia, jednocześnie najbardziej przeraża. Czasami bycie szczęśliwym jest równoznaczne z wykazaniem się odwagą”.
Lubię książki tej autorki, ale ta raczej nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuń