Julia Johnson
„Wbrew grawitacji”
Liczba stron: 407
Pierwsza książka tej autorki, jaką przeczytałam. Podoba mi się tytuł, okładka, zachęca opis. Główną bohaterką jest Brooklyn. Ma tak na imię, ponieważ urodziła się w tej miejscowości. Jej matka została napadnięta przed sklepem. Ona miała wtedy sześć lat i nie mogła nic na to poradzić. Próbowano szukać jej ojca. Trafiła do rodziny zastępczej. Studiuje i mieszka z koleżanką z uczelni. Poznaje też Finna i ma z nim romans. Dobra lektura obyczajowa na dwa wieczory.
Cytat:
„Z czasem wcale nie jest lżej. Ludzie powtarzają głupoty, żeby się pocieszyć, że niby „czas leczy rany”, ale każdy, kto zaznał prawdziwego żalu, wie, że on nigdy nie mija. Z czasem tylko coraz lepiej udaje się nam oszukiwać samych siebie, zamaskować się i udawać normalność.” str. 115
Nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki, ale nie mówię jej nie.
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi bardzo ciekawie i zachęca do sięgnięcia po tę lekturę.
OdpowiedzUsuń