Olga Rudnicka
„Dwie lewe ręce”
Liczba stron: 360
Kolejna książka autorki, jaką przeczytałam, już dziewiętnasta. Nie spodziewałam się, że było ich aż tyle. Sporo mam w wersji papierowej, ale dużo czytam w abonamencie. Jednej nie skończyłam czytać.
„Dwie lewe ręce” jest dobrą lekturą. Było zabawnie, ale też trochę nudno.
Nie czytałam w
kolejności tomów o Matyldzie. To jest piąty, a wcześniej był
drugi. Czasami lepiej zacząć od środka lub nawet końca. Wiedzieć,
co się wydarzy, a nie żeby to było niewiadomą.
Matylda w tej
części zakłada własną firmę. Remontuje biuro i wynika z tego
kilka zabawnych sytuacji. Była szefowa ma dla niej zlecenie. W tym
celu rezerwuje jej pobyt na pewnej plebanii. Tu również nie brakuje
humoru.
Wątek kryminalny jest zaskakujący, ale w sumie niewiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.
Zachęcam do lektury recenzji wielu ciekawych książek wśród których znajdziesz coś dla siebie