Irena Małysa
„W cieniu Babiej Góry”
Liczba stron: 376
Zobaczyłam to gdzieś na instagramie. Autorka jak na razie napisała tylko to, ale może będzie jeszcze coś więcej. Do lektury jak prawie zawsze zachęcił mnie opis. Przedstawione są wydarzenia z różnych lat.
Wątek rozbicia się samolotu z 1969 nie zaciekawił mnie za bardzo. Nie przepadam ogólnie za takimi. Z reguły są dość przewidywalne, jest terrorysta, samolot, wypadek. Nic poza tym się nie dzieje. Ludzie na pokładzie stresują się do końca. Nie inaczej jest w tej książce, ale może kogoś to zaciekawi.
Lepszym wątkiem jest morderstwo na tytułowej Babiej Górze. Policjantka Barbara jest tam ze znajomymi. Wśród nich jest zamordowana potem Iza. Nie domyśliłam się, kto zabił, ale trochę to było rozczarowanie. To jednak jest dobra lektura i na pewno po coś jeszcze sięgnę, jak się pojawi.
Dużo już kryminałów przeczytałam. Zaczęłam od książek Agaty Christie, potem Joanny Chmielewskiej. Następnie Henning Mankell, Aleksandra Marinina, Camilla Lackberg, Katarzyna Puzyńska i inni. Wśród nich też autorzy thrillerów: Marcel Moss, Magda Stachula.
Mam wrażenie, że mniej już jest ciekawych kryminałów. Nie mówię, że ich nie ma, bo trafiam na świetne. Po prostu brakuje kogoś w stylu Agaty Christie. Jej książki trzymały w napięciu cały czas. Niestety wszystkie przeczytałam. Na wirtualnej półce czekają jeszcze jakieś dzieła Charlotte Link. Napisała ich sporo i mam nadzieję, że będą dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.
Zachęcam do lektury recenzji wielu ciekawych książek wśród których znajdziesz coś dla siebie