Paullina
Simons
„Dziewczyna
na Times Square”
Liczba
stron: 479
To druga książka tej autorki, jaką przeczytałam. Pierwsza to „Czerwone liście”, które bardzo mi się podobały. W stosiku czeka jeszcze „Droga do gwiazd” część pierwsza. Drugą może gdzieś kiedyś kupię i przeczytam, jeśli pierwsza będzie dobra.
„Dziewczyna na Times Square” to lektura świetna od początku do zaskakującego końca. Główną bohaterką jest Lily Quinn, studentka. Mieszka ze znajomą, która zaginęła. Zrywa z nią jej chłopak. Pracuje jako kelnerka. Po pewnym czasie wygrywa na loterii, ale nie odbiera pieniędzy. Zrobi to dopiero wtedy, gdy zachoruje i będzie musiała zapłacić za leczenie. Chora na raka Lily boi się o swoje życie, ale się nie poddaje. Przebywa w szpitalu, a także potem bierze leki w domu. Poznaje Spencera, który jest policjantem. Znała go jeszcze przed chorobą. Przesłuchuje on różnych świadków w sprawie zaginionej koleżanki. Pomaga jej on w czasie walki z chorobą. Nie robi tego jej rodzina, która potępia jej nowy związek. Uważają, że źle postępuje. Czasami Lily rozmawia ze swoją babcią, która również nie zgadza się z jej wszystkimi decyzjami. Nie ma łatwo, bo jeszcze jej matka zaczyna pić alkohol i użalać się nad sobą.
Lily ma talent plastyczny Maluje obrazy oraz rysunki. Zaczyna je sprzedawać na ulicy. Odnosi sukcesy i ludzie kupują dużo. Jej partner radzi jej, żeby podwyższyła ceny za dzieła. Wtedy będzie zarabiać więcej, a pracować mniej. Nie mogła tego robić cały czas z powodu choroby. Gdy brała leki często spała długo.
Zaginiona znajoma miała na imię Amy. Wyszła pewnego dnia z domu i nie wróciła. Nikt nie wiedział, gdzie jest i czy żyje. Zostawiła w domu dokumenty i swoje rzeczy. Było to dziwne dla wielu osób.
W tym dziele przeważa wątek Lily. Jest to rewelacyjna lektura, która wzrusza. Nie ma nudnych momentów w treści. Pokazuje, że pieniądze dają szczęście. Dzięki tak dużej kwocie Lily opłaciła szpital, leki i wystarczyło jeszcze nie przyjemności, wynajęcie mieszkania. Gdyby nie wygrana pewnie by nie przeżyła. Pieniądze pomogły jej przetrwać trudne chwile. Wspierał ją jej partner, a także znajomi.
„Dziewczyna na Times Square” to książka, która powinna być lekturą obowiązkową w szkołach. Jednak po tego typu dzieła sięga się zwykle niechętnie. Dlatego lepiej dobrowolnie ją przeczytać. Dzieło pokazuje wartość pieniądza, okropne zachowanie bliskich osób. Polecam każdemu, kto jeszcze nie czytał. Rewelacyjna lektura na każdą porę roku. Temat choroby może zniechęcać, ale ja zachęcam do przeczytania, bo naprawdę warto.
Zaskakujący koniec na pewno mnie zaintrygował. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuń