Virginia
C. Andrews
„Splątane
korzenie”
Liczba
stron: 415
To pierwsza książka
tej autorki, jaką przeczytałam. Do lektury zachęcił mnie opis na
okładce. Główną bohaterką jest Hannah. Jej matka ponownie wyszła
za mąż. Wcześniej rozwiodła się z ojcem nastolatki. On także
założył nową rodzinę. Ma dwóch synów, którzy są bliźniakami.
Jest też wujek Hannah, który ma zaburzenia psychiczne. Przebywa w
specjalnym hostelu. Bliźniacy nie są zbyt mili dla przyrodniej
siostry. Dokuczali jej przy każdej okazji. Matka Hannah urodziła
dziecko, ale ono było chore. Niestety jej syn nie przeżył zbyt
długo. Dla matki Hannah było to tragiczne wydarzenie. Nie mogła
się z tym pogodzić. Obwiniała o to córkę, bo po części mogła
to być jej wina. Przez to Hannah nie czuła się dobrze w domu.
Postanowiła, że ucieknie z poznanym w szkole chłopakiem. Umiała
śpiewać, a jej chłopak grał na gitarze oraz śpiewał. Chcieli
zarobić na śpiewaniu w duecie. Sytuacja rodzinna Haydena nie była
dobra. Matka i ojciec nie zajmowali się nim i jego siostrą. W końcu
trafiła ona na terapię leczenia uzależnień. Hannah i jej
towarzysz wynajmą kamper i będą podróżować razem z wujkiem
Lindenem, który potem miał lepsze samopoczucie. Czy na długo?
Jakie będą ich losy?
„Splątane
korzenie” czyta się bardzo dobrze i szybko. Jest to rewelacyjna
lektura, której treść nie nudzi. Polecam przeczytać. Spodoba się
fanom różnych powieści.
Ciekawe
cytaty:
„Nie analizuj
każdego drgnienia duszy. Zapomnij o wszystkich „dlaczego” i „po
co”. Po prostu ciesz się życiem.” (str. 22)
„Dobrze jest mieć
wokół siebie twórczych ludzi. Tacy ludzie rozwijają sobie
nawzajem wyobraźnię.” (str. 140)
„Stałaś kiedyś
na wieży na basenie?
Tak
Pamiętasz, że im
dłużej wpatrywałaś się w wodę, tym mniej miałaś odwagi, żeby
skoczyć? Tymczasem powinnaś się skoncentrować na technice, na
samym skoku i po prostu go wykonać. (str. 244)
Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć. Zapisuję sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuń