czwartek, 24 maja 2018

Matthew Laurence "Freja"


Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Jaguar 




Matthew Laurence
Freja”

Ilość stron: 336
To pierwsza książka tego autora, jaką przeczytałam. Do lektury tym razem nie zachęcił mnie opis na okładce. Przekonał mnie fragment powieści zamieszczony na stronie wydawnictwa. Po samym opisie skojarzyłabym to dzieło z romansem. Freja to bogini między innymi miłości, a także wojny i śmierci. Jest główną bohaterką, nazywa się Sara Vanadi, ale mówią na nią Freja. Na początku mieszka w szpitalu dla umysłowo chorych. Potem z niego ucieka, żeby zacząć nowe życie. Zdobywa potrzebne dokumenty i pracę w wesołym miasteczku. Towarzyszy jej przyjaciel o imieniu Nathan. Obydwoje zostają porwani. Ona jest zmuszona współpracować z firmą o nazwie Finemdi. Co z tego wyniknie? Jakie będą dalsze losy bogini?
Na pewno będą zaskakiwać. Czyta się bardzo dobrze. Polecam fanom świetnych powieści.  


Wiara daje mi siłę, ale zwątpienie ja odbiera. Gdybym powiedziała ci, kim jestem, wtedy wiedziałbyś dokładnie, w kogo nie wierzyć, a ja stałabym się odrobinę słabsza”. (str. 10)
Teraz, gdy za publiczność ma się cały świat, trzeba mierzyć się z najlepszymi z najlepszych.” (str.36)
Tak to zostało urządzone, by służyć tworzeniu iluzji, odrobina sprytnej inżynierii ukrywa działania i maszynerię parku przed gośćmi”. (str 67)
Nienawidzę tego nowoczesnego świata. Nic nie jest tym, czym się wydaje. Teraz musimy wystrzegać się maleńkich kawałków metalu i plastiku. Kto by pomyślał, że można tak wiele ukryć w tak niewielkim przedmiocie.” (str. 261)







#wydawnictwojaguar
#freja
#matthewlaurence





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz.

Zachęcam do lektury recenzji wielu ciekawych książek wśród których znajdziesz coś dla siebie