Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Jaguar
Matthew
Laurence
„Freja”
Ilość
stron:
336
To pierwsza książka
tego autora, jaką przeczytałam. Do lektury tym razem nie zachęcił
mnie opis na okładce. Przekonał mnie fragment powieści
zamieszczony na stronie wydawnictwa. Po samym opisie skojarzyłabym
to dzieło z romansem. Freja to bogini między innymi miłości, a
także wojny i śmierci. Jest główną bohaterką, nazywa się Sara
Vanadi, ale mówią na nią Freja. Na początku mieszka w szpitalu
dla umysłowo chorych. Potem z niego ucieka, żeby zacząć nowe
życie. Zdobywa potrzebne dokumenty i pracę w wesołym miasteczku.
Towarzyszy jej przyjaciel o imieniu Nathan. Obydwoje zostają
porwani. Ona jest zmuszona współpracować z firmą o nazwie
Finemdi. Co z tego wyniknie? Jakie będą dalsze losy bogini?
Na pewno będą
zaskakiwać. Czyta się bardzo dobrze. Polecam fanom świetnych
powieści.
„Wiara daje mi
siłę, ale zwątpienie ja odbiera. Gdybym powiedziała ci, kim
jestem, wtedy wiedziałbyś dokładnie, w kogo nie wierzyć, a ja
stałabym się odrobinę słabsza”. (str. 10)
„Teraz, gdy za
publiczność ma się cały świat, trzeba mierzyć się z
najlepszymi z najlepszych.” (str.36)
„Tak to zostało
urządzone, by służyć tworzeniu iluzji, odrobina sprytnej
inżynierii ukrywa działania i maszynerię parku przed gośćmi”.
(str 67)
„Nienawidzę
tego nowoczesnego świata. Nic nie jest tym, czym się wydaje. Teraz
musimy wystrzegać się maleńkich kawałków metalu i plastiku. Kto
by pomyślał, że można tak wiele ukryć w tak niewielkim
przedmiocie.” (str. 261)
#wydawnictwojaguar
#freja
#matthewlaurence
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.
Zachęcam do lektury recenzji wielu ciekawych książek wśród których znajdziesz coś dla siebie