Książki Katarzyny Grocholi jakie przeczytałam. Było ich sześć.
"Ja Wam pokażę"
"Trzepot skrzydeł"
"Osobowość ćmy"
"A nie mówiłam"
"Kryształowy Anioł"
"Zielone drzwi"
Nie skończyłam czytać "Nigdy w życiu"
Katarzyna
Grochola
„Ja
Wam pokażę”
To
5 książka tej autorki
jaką
przeczytałam.
Okładka: zielone jabłka, w sumie do treści nie bardzo się nadają, ale z drugiej strony sama nie wiedziałabym co ma być na okładce obyczajowej książki.
Treść: nawet ciekawa, trochę za dużo narzekania na cały świat, ale polecam jak macie ochotę przeczytać obyczajową książkę.
Okładka: zielone jabłka, w sumie do treści nie bardzo się nadają, ale z drugiej strony sama nie wiedziałabym co ma być na okładce obyczajowej książki.
Treść: nawet ciekawa, trochę za dużo narzekania na cały świat, ale polecam jak macie ochotę przeczytać obyczajową książkę.
"
Trzepot skrzydeł"
Katarzyna
Grochola
Książka
o toksycznym małżeństwie.
Nie za bardzo mi się to
podobało.
„Osobowość
ćmy”
Katarzyna
Grochola
Jak
dla mnie nie zbyt ciekawe, zbyt dużo
wątków miłosnych.
Do romansów nic mnie nie przekona. Jednak fanom gatunku polecam.
„A
nie mówiłam
Katarzyna
Grochola
druga
po „Kryształowym
Aniele”, która mi się
podobała.
Katarzyna
Grochola
„Kryształowy
Anioł”
Ilość
stron: 539,
Miałam
ją komuś oddać albo wymienić ale jednak postanowiłam
przeczytać.
Kryształowy Anioł okazał się bardzo ciekawą książką, wątku miłosnego nie zabrakło jak ktoś lubi ale nie było tego zbyt wiele. Głównie opis pracy bohaterki w radiu.
Kryształowy Anioł okazał się bardzo ciekawą książką, wątku miłosnego nie zabrakło jak ktoś lubi ale nie było tego zbyt wiele. Głównie opis pracy bohaterki w radiu.
Katarzyna
Grochola
„Zielone
drzwi”
Ilość
stron: 407
Nie
jest to jakaś typowa
lektura z fabułą i
bohaterami. Jest to taka jakby autobiografia autorki, o inspiracjach
do napisania książek.
Głównie było
o tym jak powstało „Nigdy
w życiu”. Mi ta książka
nie przypadła do gustu i
wolałabym coś
o powstaniu książki
„Kryształowy Anioł”
- mojej ulubionej , ale o tym nie było.
Była też
o książce „Osobowość
ćmy” , którą
czytałam, a nawet miałam
w swojej kolekcji i sprzedałam
bez czytania, a potem pożyczyłam
z biblioteki i przeczytałam,
ale też nie było
to za ciekawe. Natomiast jeśli
chodzi o książkę
„Zielone drzwi” to mimo że
nie było tam o moich
ulubionych książkach to
jest to bardzo fajna lektura, którą
warto przeczytać. Opisane
lekcje w szkole – poszczególne przedmioty- są
bardzo zabawne. Można się
pośmiać
z tego. Są też
poważne momenty, smutne,
skłaniające
do refleksji.
Podsumowując
fajnie się czyta o tym
jak powstawały książki
i o życiu autorki.
Na
pewno jeszcze kiedyś
przeczytam jakąś książkę
Katarzyny Grocholi.
Kilka lat temu przeczytalam te ksiazki. Nie jest to jakas ambitna lieratura, ale czytalo sie jednym tchem i calkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuń